E-book o historii Zagłębia Dąbrowskiego:
|
|
"Karząca ręka biskupa" |
Dariusz Jurek 10.08.2011
|
|
Sądy biskupie na Siewierzu w dawnych czasach były surowe i stąd powiedzenie do dziś powtarzane: Kradnij, zabijaj, ale Siewierz omijaj! Mało kto jednak wie, że karząca ręka biskupa była również twardą dla księży, a akta sądów biskupich krakowskich (a więc książąt siewierskich) z przełomu XVI i XVII wieku, dają nam na ten temat wiele materiału.
Sąd ten rozpatrywał np. sprawę dwóch nieprzystojnie się prowadzących księży z Koziegłów, którym za notoryczne uczęszczanie do karczmy i grę w karty, sąd w imieniu biskupa wyznaczył pokutę, i to nie byle jaką, bo w formie miesięcznego pobytu w klasztorze oświęcimskim "o chudym wikcie". Wiemy też z akt co to był ów "chudy wikt". Przez cały czas pobytu w tymże klasztorze delikwent otrzymywał tylko... "chleb, piwo i jarzyny".
Ale były i kary surowsze, łącznie ze skazaniem na pobyt w zamku biskupim w Lipowcu, gdzie założono jakby więzienie dla niepoprawnych duchownych. Tam też musiał odsiedzieć swą pięciotygodniową karę-pokutę pleban z Grodźca, skazany za pijaństwo i gorszące ekscesy (pomińmy szczegóły), ale również i proboszcz z Wojkowic Kościelnych, także-jak wynika z barwnych opisów w tychże aktach – nie omijający karczmy, a na dodatek odmawiający wydalenia z plebanii swej gosposi, która była matką jego sześciorga dzieci.
Okres ten zwany jest w historii okresem katolicyzmu oświeconego. Piękną rozprawkę na ten temat napisał ks. prof. Jan Kracik, współczesny autor wielu prac naukowych m.in. z dziejów społecznych naszego kleru parafialnego w archidiakonacie krakowskim, i za nim przytoczyliśmy te ciekawe przykłady, by pokazać jaką to ciężką rękę miał ongiś ksiądz biskup nie tylko dla swych wiernych, ale i dla swych księży.
Autor: Jan Przemsza-Zieliński ("Bal w Savoyu")
(tekst opublikowany za zgodą Pani Kazimiery Zielińskiej)
|
|
0 odpowiedzi |
|
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
|
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
|
|
|